Szwedzki reżyser znany przede wszystkim z filmu Gra, Ruben Östlund, zabiera nas w Alpy Francuskie. Każdy kto oglądał np Fargo, dobrze wie, że idealnie biały pejzaż zimowo-górski służy albo krwawym porachunkom albo psychologicznym dramatom. I choć w filmie Turysta nie widać ani kropli krwi, mamy przed oczami zaciętą walkę.
Tomas (Johannes Kuhnke) oraz Ebby (Lisa Loven Kongsli) to stabilna i szczęśliwa para małżeńska. Razem w ramach wypoczynku wyjeżdżają w już wspomniane Alpy. Razem opiekują się dwójką dzieci – Verą oraz Harrym. Jednak zachowanie dzieci jak i relacja między małżonkami zdradza dystans, ukryte problemy i pretensje. Kluczowym dla ich związku okaże się zdarzenie zagrożenia życia. Tomas wbrew przeświadczeniu Ebby nie stanie w obronie rodziny a zareaguje ratując przede wszystkim siebie. Po kilku sekundach zagrożenie lawiną stanie się jedynie śnieżna mgłą, mrzonką, żartem zagranym na nosie rodziny. Jednak te kilka sekund zagrożenia i zachowanie Tomasa zniszczy w oczach Ebby wizerunek odważnego, opiekuńczego mężczyzny, głowy rodziny. To z kolei obnaży wszystkie poprzednie niepowodzenia w ich i tak kruchym małżeństwie.